Staże zagraniczne - sprawozdanie z Frankfurtu - II tydzień

Opublikowano: 2015-04-27 00:02
     
 
 
 

 

Sprawozdanie z pobytu młodzieży na stażu we Frankfurcie

 

Poniedziałek - 20.04.2015

 

Adrian Zieliński: „Początek nowego tygodnia i mamy nowe zadanie. Dziś zaczęła się zabawa z łukami, dosłownie zabawa, bo trzeba się pobawić z rozmierzaniem, obliczeniami i nanoszeniem wymiarów. Strach ma wielkie oczy, ale daliśmy radę.
ps. ten post piszę ja - Adrian, ale coś nie tak z moim kontem, i wysyłam od Michaliny”

„To nadal ja - Adrian, dziś moja kolej w dokumentacji i Frau Jasińska mi nie odpuściła, więc nadal piszę od Michaliny.
Najtrudniejsze było wstawienie ostatniej cegły czyli klucza czyli zwornika. Dlatego cała seria zdjęć pokazuje, że umiemy!”

„I jeszcze na koniec... jest nas tu sporo: 4 grupy z różnych stron Polski. Dziś była wspólna fota do kroniki ośrodka. To do jutra”

 

 

Wtorek- 21.04.2015

 

Paulina Ziarnek: „Chyba nam dobrze idzie, ale kluczem do sukcesu jest dokładność obliczeń i rozmierzania. Nikt nie przypuszczał, że nawet tutaj dopadnie nas bezlitosna matematyka Warunki na budowie sprawiają, że wyglądamy jak byśmy się cofnęli w czasie: kamienne tabliczki i rylce rodem ze starożytnej Grecji i to w epoce nowoczesności, komputerów i dostępności papieru. Widzimy wyraźnie, że potrzeba jest matką wynalazków, trzeba być elastycznym - cegła na budowie jest trwalsza niż papier.”

„Okazuje się, że z matmą u nas nie jest źle! Wszyscy sprawdziliśmy wytrzymałość naszych łuków i jak widać nie pękają”

„Kontrola jakości w wykonaniu naszych opiekunów. Nie boją się, że im spadnie na głowę ani, że się zawali pod ciężarem.
Frau Jasińska jest z nas dumna "jak nie wiem co"

„Nasze piękne łuki trzeba rozebrać więc zrobiliśmy sobie sesję fotograficzną ku pamięci, dla potomnych!”

 

 

Środa - 22.04.2015

 

Małgorzata Winiecka: „Aby żal po rozebranych łukach szybko załagodzić, bierzemy się ostro do pracy: dziś przyszła kolej na łuki gotyckie. Herr Kranz wierzy w nas i cierpliwie wszystko tłumaczy. Nasi nauczyciele pocieszają jak mogą: Frau Jasińska ciągle powtarza "Dacie radę!", Herr Rutkiewicz ostrzy dla nas ołówki, abyśmy nie tracili czasu, ale stopień trudności nowego zadania i tak nas przeraża.”

„Idzie nam jednak nieźle, bo kierownictwo ośrodka przyprowadza na nasze warsztaty różne delegacje. Podobno bardzo nas chwalą (tak uparcie twierdzi Frau Jasińska xD). Dzisiaj naszą grupę obserwowała delegacja z Holandii.”

„Tańcowały dwa Michały... Ups to nie ta bajka
A tak na serio nauczyciele podziwiają nasze piękne łuki, chociaż jeszcze niedokończone.”

 

 

Czwartek - 23.04.2015

 

Michalina Jóźwiak: „Dziś ukończyliśmy ostatnie, najtrudniejsze zadanie pod kryptonimem "łuk nieuk" Musieliśmy wyciąć kształt zwornika w gazobetonie. Każdy mógł go ozdobić tak jak chciał.”

„Chwila strachu czy się nie zawali, pełna koncentracja iiiii.... Gotowe!
Nasze łuki prezentują się super”

„Wielka ulga i radość i duma i co tam jeszcze.”

 

 

Piątek - 24.04.2015

 

Bartosz Nowaczyk: „Ostatnie chwile na warsztatach, aż niemożliwe, że to już koniec..”

„Żal nam było żegnać się z naszym nauczycielem zajęć praktycznych Panem Kranzem. Na pamiątkę wręczyliśmy album o Mazurach z dedykacją i naszymi podpisami.
Kierownik ośrodka nie poznał nas w cywilnych ciuchach. No, na egzamin wypada się jakoś porządnie ubrać.
Certyfikat jest! to można jechać na ostatnią wycieczkę!”

 

 

Sobota - 25.04.2015

 

Pani Renata Jasińska: „Po odebraniu certyfikatów grupa pojechała do Niederfinow, aby obejrzeć unikalną podnośnię statków.
Aby dokładnie zobaczyć jak statki pokonują różnicę wysokości na Kanale Odra-Hawela popłynęliśmy w krótki rejs i przeżyliśmy to wewnątrz tej imponującej konstrukcji."

 

Zainteresowanym polecamy link: http://www.schiffshebewerk-niederfinow.info/